MSWiA bada, czy stojące w całej Polsce fotoradary służą realnej poprawie bezpieczeństwa na drogach, czy też może raczej są kurą znoszącą złote jajka dla firm, od których dzierżawią je gminy.
Wysokie koszy fotoradarów (nawet 200 tys. zł) niektóre gminy dzierżawią sprzęt od prywatnych firm. I właśnie tutaj - na styku bezpieczeństwa i prywatnej działalności - pojawiają się wątpliwości dotyczące rozliczeń między gminami i firmami.
– Docierały do nas alarmujące sygnały o nieprawidłowościach, mieliśmy też własne spostrzeżenia – powiedziała "Rzeczpospolitej" Małgorzata Woźniak, rzeczniczka Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.
W opinii MSWiA umowy między firmami a gminami są dozwolone, pod warunkiem że uwzględniają przepisy o wykroczeniach i o ochronie danych osobowych oraz precyzyjnie rozgraniczają zadania wykonywane przez firmę od tych, do których wykonywania uprawniona jest wyłącznie straż gminna.
Przekroczenie uprawnień?
Wątpliwość budzi jednak fakt, że część z 274 fotoradarów ustawionych w Polsce znajduje się nie w miejscach najniebezpieczniejszych (szkoły etc.), ale w najbardziej ruchliwych - czyli tam, gdzie można złapać najwięcej kierowców na przekroczeniu prędkości.
Innym problemem jest sporządzenie dokumentacji przez firmy dzierżawiące fotoradary, a nie przez straż miejską.
Zdaniem posła Henryka Siedlaczeka, który wystąpił z interpelacją w tej sprawie, "to układ biznesowy, w którym nie myśli się o bezpieczeństwie użytkowników dróg".
i tak trochę w temacie: uwaga na foto na Pileckiego, od wczoraj go odwrócili i teraz strzela na dojeździe w stronę Puławskiej
nie wiem czy działa czy nie ale uważać trzeba, ostatnie chyba kilka miesięcy stał w drugą stronę więc można się zdziwić
Co do Pileckiego, to co jakiś czas zdarzały się tam potrącenia na przejściu dla pieszych, a od kiedy jest fotoradar potrąceń brak. Nie jestem zwolennikiem stawiania fotoradarów, a budowy bezpiecznych przejść i kładek itp. Jednak jak tego nie ma to trzeba też myśleć o innych.
Co do Pileckiego, to co jakiś czas zdarzały się tam potrącenia na przejściu dla pieszych, a od kiedy jest fotoradar potrąceń brak. Nie jestem zwolennikiem stawiania fotoradarów, a budowy bezpiecznych przejść i kładek itp. Jednak jak tego nie ma to trzeba też myśleć o innych.
no pewnie, ale też trzeba myslec o tym, żeby nie dać się złapać
tam na tych 3 pasach trudno jest czasem nawet się zorientować, że przekraczamy 50...
zwłaszcza jak każdy siedzi Ci na zderzaku :?
saport techniczny baj DGW
była BKD+DSG '05 120kkm
była BXE '08 190kkm
no i nie ma :-)
trucho, szkoda, wiecie, łatwiej jest postawić ograniczenie na dwóch czy trzech pasach do 50km/h niż zrobienie kładki nad drogą.
I takim sposobem mamy piękne szerokie drogi w mieście gdzie można spokojnie 90 jechać, ze wstawioną 50 bo łatwiej zamiast kładki czy świateł.
Nad morzem jest dużo miejsc z terenem zabudowanym gdzie jest jest wstawiona 40 zamiast 50 i fotoradar. Pytanie, czemu to ma służyć, bo obniżenie prędkości z 50 na 40 chyba nie ma na celu poprawy bezpieczeństwa. Jeżeli jest przejście dla pieszych koło szkoły to można wstawić ograniczenie do 30 i fotoradar, i to jest logiczne. Ale dla mnie wstawianie 40 na 50 to objaw daleko idącej niekompetencji i dziwnych wydumanych teorii o poprawie bezpieczeństwa na drodze.
U mnie jest kilka miejsc, gdzie stawiają fotoradar, ale w celach zarobkowych. robia to straszaki miejskie pod dyktando znienawidzonej Kur....., która jest Burmistrzem. Narobiła bajzlu w całym miescie.
Ja jadac do pracy wjezdzam w strefe 40 km/h bo jest szkola. Tyle, że z fotoradarem stoja miedzy 6:30 a 7-30, albo od 14:00 do 15:30. Potem przenosza sie w inne miejsce. Celem stawania o tych porach jest wylapywanie ludzi spieszacych sie do pracy, bo do 8:00 i po 14:00 dzieci nie ma, wiec szkola to tylko budynek. Stawiaja fotoradar za zakretem, przed ktorym stoi znak, wypadasz zza zakretu na strzała. Jest to zwykłe SKUR......O Dłużej nie stoją bo natrzaskają zdjęc przez godzinę, że muszą jechać zczytywać. Chcieli kupic kolejny fotoradar, ale widzac co sie dzieje radni miasta zablokowali zakup.
W miescie gdzie jest naprawde ruch nie stoja wcale. Zwlasza przy szkolach, bo tam nie ma zarobku. :evil:
IHMO radary to tylko dla zarobku.
Dla bezpieczeństwa wystarczyłoby dać garby zwalniajace z odpowienim oznakowaniem poziomym i pionowym na wszystkich drogach/ulicach (w tym na krajówkach)
jedziesz więcej niż ograniczenie to robisz hope i zbierasz zawias :diabelski_usmiech
bzyq_74, tylko, że u nas tak naprawdę nikt nie kontroluje budowy progów zwalniających, każdy je buduje wg. własnego widzimisię. Jak byłem w Londynie to tam jest pełno hopek. Są tak skonstruowane, że przejeżdżając przez z nie z dozwoloną prędkością nie odczuwasz tego. Zawias możesz zebrać jak przekroczysz prędkość.
U mojego wujka na osiedlu jest ograniczenie do 30 km/h, ale nie ma chętnego, który przejedzie przez te progi z taką prędkością. Ja to się zawsze przed nimi zatrzymuje, jak tego nie zrobię to przycieram spodem. I to ma być dobre rozwiązanie?
U mojego wujka na osiedlu jest ograniczenie do 30 km/h, ale nie ma chętnego, który przejedzie przez te progi z taką prędkością. Ja to się zawsze przed nimi zatrzymuje, jak tego nie zrobię to przycieram spodem. I to ma być dobre rozwiązanie?
Tak to prawda co do, spowalniaczy na naszych drogach osiedlowych w 99.9% wykonywane są przez "FLACHOWCÓW" efekt końcowy dobrze opisałeś,
bzyq_74, tylko, że u nas tak naprawdę nikt nie kontroluje budowy progów zwalniających, każdy je buduje wg. własnego widzimisię.
nie ma takiej możliwości żeby każdy mógł wybudować próg zwalniający na drodze publicznej - co innego jest na terenach "prywatnych" (spółdzielnie mieszkaniowe/supermarkety itd) tam decyduje zarządca ale i tam są pewne ograniczenia i normy które musi spełniać.
Jak jest skonstruowany, czy rzeczywiście ogranicza prędkość do 30 km/h a nie do 2 km/h.
na drogach publicznych jeszcze mi się nie zdarzyło zahaczyć podwoziem a u rodziców na ulicy to nawet był taki jeden który mniej telepał przy 50km/h niż przy 20-30 :szeroki_usmiech, co innego drogi we władaniu spółdzielni itp. u mnie pod blok np jeden znajomy nie podjedzie bo by urwał przedni spoiler i zawsze się zatrzymuje 50m przed blokiem - dla niego to jest jak ściana. I takie wynalazki powinno się tępić ale nikomu się nie chce - ja gdybym miał u siebie teki problem ze swoim samochodem to wymaglował bym spóldzielnie na wszystkie strony aż by zrobiła taki próg który by zwalniał a nie zatrzymywał samochody
Komentarz